Gwiazda tenisa uderzyła w igrzyska. Mocno oberwało się organizatorom
Rozgrywki tenisowe na igrzyskach olimpijskich powoli dobiegają końca. Iga Świątek powalczy dziś z Quinwen Zheng o finał. W drugiej rywalizacji półfinałowej Donna Vekić zmierzy się z rewelacyjną reprezentantką Słowacji – Anną Karoliną Schmiedlovą.
Barbora Krejcikova: Żałuję tego
Ostatnia z wymienionych zawodniczek pokonała w ćwierćfinale faworyzowaną Czeszkę – Barborę Krejcikovą. Choć tenisistka przegrała, to jeszcze nie pożegnała się z igrzyskami, bo rywalizuje w deblu. Kilka godzin po porażce w singlu, wyszła ze swoją partnerką Kateriną Siniakovą. Zawodniczki pokonały Japonki – Aoyama/Shibahara.
W wywiadzie dla „isport.blesk.cz” zawodniczka wyznała, że oba mecze były bardzo trudne. – Wygraliśmy przynajmniej w deblu. Żałuję tego singla – powiedziała.
Czeszka nie wytrzymała: Naciskamy ze wszystkich stron
Ostatnie dni były dla Barbory Krejcikovej bardzo intensywne. W dniu otwarcia igrzysk Czeszka zagrała finał gry podwójnej w Pradze, a potem już w niedzielę zaczęła grać w Paryżu. W cztery dni rozegrała cztery mecze singlowe i dwa deblowe. Dla tenisistki to było kuriozalne i zaapelowała o zmiany. – Naciskamy ze wszystkich możliwych stron, ale wydaje nam się, że nikt nas nie słucha. Wczoraj wieczorem nie poszłam spać aż do 1:30, a wstałam o ósmej rano. Cieszę się, że w ogóle stoję – kontynuowała.
– Na szczęście to już koniec. Porządnie zregeneruję się i pójdę się dobrze wyspać, bo mało spałam – podkreśliła.
Krejcikova znalazła rozwiązanie problemu
Batbora Krejcikova grała na niejednym wielkim turnieju, w końcu niedawno wygrała Wimbledon. Zdaniem tenisistki igrzyska olimpijskie powinny być traktowane, jak te największe turnieje tenisowe.
– Myślę, że to duży turniej, dla mnie jest na tym samym poziomie co Wielki Szlem i powinien odbywać się stopniowo w ciągu dwóch tygodni, w których odbywają się Wielkie Szlemy. A przynajmniej do dziesięciu, bo nie sądzę, że można znieść powielanie meczów – zakończyła.